#90 Powrót do szkoły - nauka zaoczna w Holandii moje pierwsze wrażenia

 Witam kochanych czytających! ♥




Na prawdę mam głowę pełną inspiracji na wpisy, a jednak jest to już trzecie podejście do napisania czegokolwiek. Nie mogę napisać czegoś sensownego, na temat, dlatego też po prostu powiem, co i jak mi w duszy gra. Otóż minął już ponad miesiąc od kiedy wróciłam do szkoły. Oczywiście nie jest to tak jak kiedyś - zupełnie inne zasady, ale bardzo ciekawe doświadczenie i muszę powiedzieć, że jak do tej pory na prawdę mi się podoba. Lubię się uczyć, a jeśli uczysz się czegoś, co Cię interesuje, jeśli masz ambicje i chcesz zdobywać wiedzę, to dni spędzone w szkole na pewno nie będą Ci się dłużyć. Sposób, w jaki odbywają się moje lekcje jest przyjemny i bezstresowy, co szybko sprawiło, że poczułam się w klasie swobodnie. 
Może na początek krótko o tym, w jaki sposób ta szkoła w moim przypadku wygląda. Aby nie rozpisywać się o systemach i poziomach edukacji w Holandii, których sama jeszcze dokładnie nie znam - powiem tylko, że w wyborze "poziomu" pomógł mi test wykonany w gminie, aby nie rozpędzić się nie potrzebnie i wybrać coś, co prosto brzmi, a okaże się męczące i stresujące. Również moja liderka w pracy oraz rodzina pomogli w wyborze, jednak ich ocena, być może trafna, wydawała się dla mnie zbyt wymagająca. Postanowiłam więc zrobić krok do tyłu i rozpocząć ten proces w odpowiednim dla siebie (w moim odczuciu) tempie. Na ten "wyższy" poziom mogę wskoczyć po skończeniu obecnego. Nie zajmie to dużo więcej czasu niż gdybym od razu wskoczyła o szczebel wyżej. Moim obecnym zawodem jest opiekunka osób starszych, jednak po ukończeniu szkoły, za rok będę również mogła dawać leki oraz będę miała większe pojęcie na temat tego, co w sumie już od jakiegoś czasu robię. Jak to często zostaje podczas lekcji wspomniane "uczycie się profesjonalizmu". Jeśli rzeczywiście będę chciała iść dalej z nauką, mogę jeszcze ukończyć opiekunkę osób starszych + opiekunka społeczna (tak tłumaczy to wujek translate), a na końcu tej drogi jest jeszcze pielęgniarka z prawdziwego zdarzenia. Szkoła jest w formie zaocznej, raz na dwa tygodnie pojawiamy się w szkole, a nasz proces nauki odbywa się w dużej mierze w pracy oraz w naszym wolnym czasie (np. praca domowa). Pracodawca pokrywa wszelkie koszty związane ze szkołą, dlatego jest to bardzo korzystne dla osób z ograniczonymi środkami, oraz dla osób które nie mogą sobie pozwolić na odejście z pracy i całotygodniowy powrót do szkoły.
Tyle z podstawowych informacji, gdyby ktoś był zainteresowany szczegółami, piszcie śmiało w komentarzach! :) 

Pierwszego dnia w szkole byłam bardzo zestresowana. Nie spodziewałam się, że będę się tak denerwować. A czym denerwowałam się najbardziej? Występem przed całą klasą i przedstawieniem się. Na początku wpisu możecie zobaczyć zdjęcie, które było moją pierwszą pracą domową pt. "wizytówka". Cóż, wiedziałam że pierwszy dzień jest trudny dla wszystkich, ale w moim brzuchu zrobił się supeł. Nawet się tego po sobie nie spodziewałam, że zrobi to na mnie aż takie wrażenie. Z czasem na szczęście, jak to mam w zwyczaju rozluźniłam się, a dziś po trzech czy czterech lekcjach czuję się już swobodnie w naszej niedużej (może 17 osób), kobiecej klasie. Zajęcia nie są stresujące, mają formę przede wszystkim informacyjną, obecnie skłaniają nas do samo refleksji, ale również udanej współpracy.  Tak to wygląda obecnie. Za pół roku będę pewnie miała inną perspektywą, niekoniecznie lepszą lub gorszą. 

A więc szkoła okazała się dla mnie pozytywnym doświadczeniem. Pomimo pierwszego dnia, który był dla mnie (jak i dla każdego) stresujący. Podoba mi się,  w jaki sposób zostaje przekazywana wiedza, tematy które zostają poruszane są interesujące (przynajmniej dla mnie). W klasie czuję się komfortowo, wszyscy pochodzimy "z innej epoki", ale w klasie panuje przyjemna w moim odczuciu atmosfera. 
Przerabiamy różne ciekawe tematy, obecnie jesteśmy w temacie komunikacji. Jest to coś, nad czym warto się zastanowić. Zahacza się to poniekąd o samorozwój, ponieważ komunikacja to coś, czego trzeba się nauczyć. Jest to nie tylko nauka słów i zdań przez dziecko, aby zacząć się w ogóle  komunikować, ale jest to coś dużo głębszego. Komunikujemy się codziennie, jednak czy komunikujemy się właściwie? No i czym jest ta "właściwa" komunikacja? 
Ja również w tym momencie komunikuję się z Tobą, komunikujemy się poprzez komentarze, komunikacja to również komplementy lub dawanie komuś feedbacku, np. na temat wpisu który właśnie czytacie. Cieszę się, że takie kwestie zostają poruszane, ponieważ wiele osób nie potrafi komunikować się ze sobą, czy to w domu, szkole czy też pracy. W tym momencie zwłaszcza w pracy. Kładziony jest duży nacisk na personalne zmagania, np. ktoś ma problem z obroną własnego zdania - bierzemy ten temat pod lupę i omawiamy go. Nie wolno pozwalać, aby inni ludzie, czy to nasi podopieczni czy też koledzy, a w zasadzie ktokolwiek wchodzili nam na głowę. Ja cieszę się, że mam chwilę na zastanowienie się nad własnymi granicami, jakie powinnam postawić w moim miejscu pracy, aby zadbać o swoje własne dobro. Nie możemy pomagać innym, jeśli nie zadbamy o samych siebie. Do tej pory poruszyliśmy ciekawe tematy, zostały zadane interesujące pytania, które skłaniają do autorefleksji. Dziś dowiedziałam się od kogoś w klasie, kto uchodził w moich oczach za osobę bardzo pewną siebie, która nie boi się wypowiedzieć własnego zdania, że ona również denerwuje się w takich sytuacjach, jak również że w jej oczach uchodzę za osobę pewną siebie, choć ja wcale tak się w tym momencie nie czułam. Nie czułam się też jakoś specjalnie zdenerwowana, byłam po prostu ....swobodna? Mimo to, było to niespodziewane, dodało mi "kopa" i ciutkę pewności siebie. Zrobiło mi się dziwnie, ale i przyjemnie zarazem. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jak wyglądam w oczach innych. Ponoć moja postawa bije pewnością siebie. Cóż, różnie z tym bywa, zarówno z pewnością siebie jak i postawą, warto zrobić sobie taką analizie siebie, ponieważ mowa ciała przemawia przez nas w 70%, a więc jest to bardzo dużo. 

Takie są moje przemyślenia (jedne z wielu) po rozpoczęciu nauki. Myślę, że wiele się jeszcze nauczę. O mojej pracy, o sobie samej i ludziach wokół mnie. Jestem ciekawa Waszych opinii i przemyśleń na temat mojego wpisu, może macie jakieś pytania - możecie śmiało zadawać je w komentarzach. Ja zaciskam zęby, przede mną ostatnie dwa dni pracy przed urlopem. Wszyscy wkoło są przeziębieni, ja przeleżałam cały wtorek w łóżku, aby się nie rozchorować i podkurować. Mam nadzieję, że to wystarczy, aby nie pochorować się do ani podczas urlopu. Po urlopie lepiej też nie ;) 

Uściski, Kasia







Komentarze

  1. Witam Cię serdecznie 🙋‍♂️

    Z miłą chęcią przeczytałem kolejny wpis, w którym podzieliłaś się z nami kierunkiem kształcenia oraz swoimi przemyśleniami na temat komunikacji. Bardzo mi się podobają dwa ważne zdania: " Nie możemy pomagać innym, jeśli nie zadbamy o samych siebie.". Niestety, ludzie mają tendencję do poświęcania się wobec innym, zaniedbując jednocześnie siebie. To również schemat przekazywany z pokolenia na pokolenia, choć stopniowo jest przełamywany. Nie można komuś wciąż pomagać, jeśli my zmagamy się z jakimiś problemami, którymi nie możemy ich rozwiązać. W książce pt. "Jak być szczęśliwym dorosłym bez szczęśliwego dzieciństwa" M. Wasielewskiej i M Szubrycht (Jedna z moich najbardziej ulubionych książek o tematyce związanej z psychologią, rozdział 3 brzmi "Poświęcasz się? Na końcu czeka depresja". W tym rozdziale poruszono kwestię związaną z przekazem społecznym, jakim jest kult poświęcania się. Wiele osób robi coś komuś, swoim kosztem, a kult poświęcania kończy się niestety problemami z samopoczuciem psychicznym, a często pojawia się i depresja. Pomaganie innym jest ważne, ale zadbanie o siebie również jest ważne. Ten paradygmat poświęcana się powoduje, że np. członek rodziny cały czas poświęca się wobec drugiej osoby w relacji rodzinnej, a sama zaniedbuje swoje potrzeby, swoim kosztem. W zdrowej relacji my coś dajemy i ktoś w zamian nam coś daje. W niezdrowej, toksycznej relacji, my komuś coś dajemy, a druga osoba tylko bierze, nic nie daje od siebie i ma wieczne pretensje o to, że mało robimy wobec tej osoby. I tak te koło się toczy, a my na tym cierpimy. Takie schematy pojawiają się często w niezdrowych, toksycznych relacjach, gdzie jeden z partnerów jest niedojrzałych emocjonalnie, bądź też zmagającym się z jakimś zaburzeniem osobowości. Ten schemat można przerwać dzięki psychoterapii, a także stawianiu granic i asertywności.
    "Cieszę się, że takie kwestie zostają poruszane, ponieważ wiele osób nie potrafi komunikować się ze sobą, czy to w domu, szkole czy też pracy" - drugie zdanie, które przykuło moją uwagę i jest to bardzo trafne zdefiniowanie problemu, z którym ludzie mają do czynienia na co dzień. Choć o komunikacji często poruszam temat na moim blogu, gdzie pisałem już o budowie komunikatów asertywnych z pozycji "JA", a także komunikatów w stawianiu granic oraz o komunikowaniu się z dziećmi, to również z moich obserwacji wynika, że jest to duży problem, jeśli chodzi o komunikację. Pracując w sklepie, gdzie wykorzystuję też wiedzę z psychologii podczas pracy, także obserwuję, jak ludzie komunikują się i widzę, jak ludzie komunikują się z dziećmi, nie mówiąc już o tym, jak ludzie dorośli ze sobą rozmawiają. Tutaj mamy do czynienia z różnymi typami osób, od uprzejmych i kulturalnych, aż po osoby niekulturalne, narzekające, wylewając jednocześnie frustracje i złość (emocje) na sprzedawców, dlatego też umiejętność radzenia sobie z takimi klientami jest kluczowa w tej branży, podobnie, jak w branży gastronomicznej. Niestety, tutaj duże znaczenie ma chociażby środowisko i aspekty wychowawcze, które są oparte na poświęcaniu się wobec innych, przyklejania łatek "grzeczny/niegrzeczny" (nawiasem mówiąc, w psychologii nie istnieje takie pojęcia jak grzeczne/niegrzeczne dziecko - te łatki dużo szkód robią dzieciom, etykietując je, co również dziecko może uwierzyć, że takie jest, co wpłynie na sposób jego zachowania (efekt Pigmaliona), a także samospełniająca się przepowiednia (błąd poznawczy).
    Na koniec dodam taki cytaty związany z komunikacją:
    💬„Komunikacja to umiejętność, której można się nauczyć. To jak jazda na rowerze czy pisanie na maszynie. Jeśli tylko nad nią popracujesz, możesz bardzo szybko poprawić jakość każdej części swojego życia”. Brian Tracy

    Dzięki, że podzieliłaś się z nami swoimi przemyśleniami. Przeczytanie tego wpisu było czystą przyjemnością dla mnie 👍😊

    Pozdrawiam Cię cieplutko i od serducha 🙂🤲💌🧡
    Patryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas na przeczytanie mojego wpisu oraz podzielenie się z nami swoimi przemyśleniami! ❤️

      Usuń
  2. Zgadzam się z Twoimi słowami, że nie możemy pomóc innym, jeśli najpierw nie zadbamy o samych siebie. Fajnie, że pracodawca pokrywa wszelkie koszty związane ze szkołą :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie orientuje się w ich systemie szkolnictwa ;)
    Miłego dnia ♥
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. This is a great article
    https://www.melodyjacob.com/2023/10/the-blessing-in-emergency.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, same mądre przemyślenia. Po przeczytaniu Twojego wpisu przypomniało mi się, że kiedyś jeszcze dawno, w czasach mojej młodości, też dowiedziałam się przypadkowo i to od kilku niezależnych osób, że dopóki nie poznają mnie bliżej, robię wrażenie osoby bardzo nieprzystępnej, dumnej i wyniosłej. Wyobraź sobie moje zdziwienie w tej kwestii... Zupełnie inaczej sama się odbierałam, wręcz uważałam się za osobę nieśmiałą i tzw. "zahukaną", a tu taki zonk... :) Tak że bardzo dobrze się składa, że macie takie właśnie zajęcia, to bardzo ważne dla własnego samopoczucia i postrzegania swojej osoby, a także dla zdrowej relacji z innymi. Miłego urlopowania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie mają tendencje do złej oceny ludzi, tzw. pierwsze wrażenie 😂
      Na szczęście my dobrze się wyczułyśmy 😊
      Pozdrawiam cieplutko ❤️

      Usuń
  6. Powodzenia w nowej szkole i wspaniałego urlopu 😊!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Komunikacja to bardzo ważny element życia i faktycznie wiele osób ma z tym problem.
    Brak tej umiejętności zdecydowanie nie ułatwia życia.
    Przez wiele lat obserwowałam komunikację najpierw w szkole,potem w pracy,no i oczywiście na co dzień.
    Nie jest najlepiej.
    Najczęściej ludzie mówią ale nie potrafią słuchać, rozumieć, wczuwać się.
    I ten wieczny pośpiech i nerwowość...ech
    Wiele razy usłyszałam, że jestem cierpliwym słuchaczem, że jestem oazą spokoju:)
    To nie jest do końca prawda ale tego można się nauczyć.
    Ale nie będę o tym rozprawiać bo najważniejsze jest to, że już się odnalazłaś w nowej rzeczywistości i widzisz zalety.
    Niech się wszystko układa jak najlepiej a ja pozdrawiam serdecznie:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak mowisz, tego da się nauczyć 😊
      Pozdrawiam cieplutko ❤️

      Usuń
  8. Kasiu przede wszystkim ogromny szacunek za zawód który wykonujesz. Z pewnością wymaga on wiele uwagi, empatii ale i umiejętności stawiania granic. Zawsze podziwiam osoby, które poświęcają się pracy dla drugiego człowieka. Ja niestety jestem zbyt narwana i nie byłoby ze mnie korzyści. Bardzo mocno trzymam za dalsze postępy w nauce i satysfakcję z niej. Oczywiście z niecierpliwością będę czekać na kolejne wpisy o tym jak Ci idzie. Serdecznie pozdrawiam Monika 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bardzo miły i prawdziwy komentarz! Pozdrawiam cieplutko ♥

      Usuń
  9. Bardzo dobrze, że inwestujesz w siebie. Każda nauka, która wnosi coś sensownego w naszym życiu jest potrzebna. Zaciekawiła mnie szkola, którą podjęłaś. Msm nadzieję, że na końcu będziesz jeszcze bardziej zadowolona. Rób co jakiś czas aktualizacje jak to wygląda 😀.
    Dbqj o zdrowie, bo wiadomo, nic kosztem nas samych, a już tym bardziej gdy się choruje podczas wyczekanego urlopu.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za każdy pozostawiony komentarz dziękuje . ♥
Odpowiadam na Wasze komentarze . ♥
Z chęcią zaglądam na Wasze blogi . ♥
Nie toleruję SPAMU!
Pozdrawiam ciepło , Kasia . ♥

Zajrzyj na FB!

Instagram