#150 Wrzosowo - wydmowy przerywnik

 Witam kochanych czytających! 


Pomiędzy opowieściami z wakacji, chciałabym przedstawić Wam wczorajsze zdjęcia, które zrobiłyśmy wspólnie z moją siostrzenicą M. 
Kiedyś wspominałam, w jak pięknej okolicy dane mi jest mieszkać. Moja wioska znajduje się w sercu tzw. "Loonse en Drunense Duinen", czyli: 

Loonse en Drunense Duinen to duży park narodowy w Niderlandach, w prowincji Brabancja Północna, niedaleko miejscowości Loon op Zand, Drunen i Waalwijk. To miejsce jest nazywane “Brabantse Sahara”, bo znajduje się tam jedno z największych w Europie środkowej pól ruchomych piasków. Oprócz wydm znajdziesz też lasy, wrzosowiska i malownicze ścieżki.

Dla mnie to tzw. "piaski", znajdują się około 3 kilometry od mojego domu. Można dostać się do nich zarówno samochodem, pieszo, jak i rowerem. 


Wybrałyśmy się na wieczorny spacer po Niderlandzkiej Saharze. Po gorącym dniu (ponownie nadeszła fala upałów) ochłodziłyśmy się oglądając zachód słońca. To tak jakby wybrać się na całodniowy urlop. Za każdym razem mam takie odczucie, gdy tam się wybieram. Jazda rowerem, spacer pomiędzy pięknymi krajobrazami, ponieważ kilka metrów dalej zaczęły kwitnąć wrzosy. Można zostawić rower i pospacerować, wrócić się i wypić kawę w pobliskiej kawiarni i jechać dalej wzdłuż lasu i poukładać sobie w głowie, Taki mini wypad, potrafi doładować mi akumulatory. 


I choć jest to miejsce, które mogłabym odwiedzać na co dzień, nie robię tego. Straciłoby swój urok. Myślę też, że ludzie mieszkający nad morzem również nie wychodzą codziennie pospacerować plażą? W pewnym momencie te miejsca są swojskie, jak dla mnie należy zrobić wszystko, aby zostały dla nas wyjątkowymi miejscami. 



Jestem osobą, która jak to śpiewał Zbigniew Wodecki "Lubi wracać tam, gdzie była już". Oczywiście, jak najbardziej jestem za zwiedzaniem i odkrywaniem nowych miejsc, ale po co szukać nie wiadomo gdzie, skoro ma się takie cudowne rzeczy zaledwie kilka kilometrów od domu. Może dla niektórych jest to już oklepane miejsce, bo mają je jak to już napisałam na co dzień. Jednak mnie urzeka ono za każdym razem. Przyjeżdżają tu ludzie z innych części Holandii specjalnie dla tych właśnie doznań. 


Pola wrzosów ciągną się tutaj kilometrami, jak z resztą same piaski i lasy. Jest to niezwykle piękne miejsce. Gdy ktoś myśli o Holandii, myśli zapewne: Amsterdam, tulipany, marihuana, czerwona ulica i wiatraki. A tu proszę, takie perełki. Holandia może i jest płaska, jak stół, ale cudze chwalimy swego nie znamy. 




A WY macie takie miejsca, do których chętnie wracacie? Ja wracam, ale nie za często, aby za każdym razem zachwycać się pięknem tego miejsca. Aby nie zrobiło się dla mnie "zwyczajne". 

Uściski, Kasia x

Komentarze

INSTAGRAM