#135 Co u mnie słychać - Styczeń
Witam kochanych czytających!
Nawet nie mam w tym miesiącu jakichś wyjątkowo fajnych zdjęć, którymi mogłabym się z Wami podzielić, których do tej pory nie mieliście okazji zobaczyć. Na powitanie chciałam pochwalić się Wam moją roślinką, która bardzo się rozrosła przez ostatnie lata. Już ledwo mieści się w domu, zahacza o sufit, zasłania telewizor, rośnie jak szalona. Zwłaszcza zimą. Tak wyglądała w grudniu 2022:
Wtedy stała jeszcze na taboreciku, a teraz masywna donica stoi na podłodze, a liście sięgają sufitu. Ta roślina, jako jedna z nielicznych wytrwała u mego boku. Reszta kwiatów, które widzę na starych zdjęciach - R.I.P :P Ale tutaj widać obustronną miłość.
No dobrze, mam zaległy wpis - co u mnie słychać, choć w kilku ostatnich wpisach troszkę Wam to już opisałam. Przede wszystkim przygotowania do domowego wesela, na szczęście już dopinanie wszystkiego na ostatni guzik, przez co mam trochę czasu dla siebie, np. na bloga za czym już mi się trochę tęskniło. Jednak ten wolny czas daje mi do myślenia. Nie lubię stycznia. Wszyscy się zachwycają Noworoczną aurą, a ja doszłam do wniosku, że od dziś nie lubię stycznia. Zawsze dobrze się trzymam zimą. Do stycznia, Przeważnie w styczniu łapie mnie chandra. Czekam na wiosnę, kupuję kwiaty do domu, a na dworze szaro, mgliście, ciemno i nawet nie chce mi się wyjść z domu, choć wiem że dobrze by mi to zrobiło. Za to moja inspiracja do pisania nabiera przeważnie rozpędu. Zbliża się też pierwsza rocznica śmierci mojego taty. Zaczynam to odczuwać. Więc mam trochę dołka w tym miesiącu. Na social media wszystko jest tylko idealnie, ale w prawdziwym życiu nie zawsze jest idealnie. Mam nadzieję, że na Walentynki nie będzie padać i zaszczyci nas słońce, choć znając Holandię będzie całkowicie na odwrót :)
Szkoła oficjalnie zakończona już pół roku temu, a w tym miesiącu odebrałam świadectwo, o czym pisałam w poprzednim poście.
Ten piękny bukiecik dostałam od rodziców mojego przyszłego męża. Od razu jakoś humor się poprawia :) No nic, aby do wiosny! Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku.
xx, Kasia
Rzeczywiście roślinka się rozrosła :).
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że przyszli teście sprezentowali Ci zalążek wiosny :).
Rzeczywiście można tak powiedzieć :)
UsuńGratuluję wyhodowania pięknej roślinki. ;) Śliczny bukiecik dostałaś.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Ci moc pozytywnej energii! ;)
♥️
UsuńMam podobnie, styczeń to jest już dla mnie apogeum mojego czekania na cieplejsze dni. W lutym zdarzają się już cieplejsze momenty, tak było na przykład w zeszłym roku, więc bywa już lepiej. Ale styczeń to jeszcze zima pełną parą.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, Kasiu, żeby przygotowania do Waszego ślubu i wesela przebiegały spokojnie i radośnie.
To już niedługo!!! :)
Dziękuję , trochę stresu jednak z tymi przygotowaniami 🙈
UsuńCieszę się na imprezę, ale też będę się cieszyć jak będzie po wszystkim 😂😂😂
Pięknie się rozrosła ta roślinka! Bukiet też cudowny! <3 Życzę wszystkiego dobrego! Miłego dnia mimo ponurej pogody za oknem! 🍀
OdpowiedzUsuń♥️
UsuńO widzisz, to ja mam tak z lutym. Jest miesiącem, który już mi się niemiłosiernie dłuży, zimy mam dosyć i chcę żeby była wiosna. Styczeń jakoś wytrzymuje. Ale mam podobnie z niechęcią do wychodzenia z domu, człowiek jakiś taki jest zastygły, po pracy nic się nie chce. Chyba doskwiera nam brak słońca:) Damy radę! Jeszcze troszkę :)
OdpowiedzUsuńJa walczę z ziemiórkami i wełnowcami... 🤬 nie mogę się ich pozbyć a atakują mi dracenę wielkością podobną do Twojego kwiatka. Wszystkiego dobrego życzę i wiosny w serduszku. Będzie wszystko dobrze 👍
OdpowiedzUsuńPięknie ci się rozrosła ;) Brawo.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! :) Pozdrawiam serdecznie!🤗
PS. Dziękuję za komentarz u mnie ;)
Angelika
👍❤🙂
OdpowiedzUsuń